no więc wygrzewam się na Chorwakich plazach...rozmawiajac z drożdzowkami...(wstajemniczeni wiedza:):P
syn gospodarzy..zaczyna mnie powoli irytowac...poza tym ze jest "zgorzkaniały"..ciągle nosi te samy majty!!:P
stłuklismy juz 10 szklanek i zniszczylismy połowe wyyposazenia...dziwne ze nikt nas jeszcze za to nie zabił.
oprócz zapędów niszczycielskich...odkryłam równiez fascynacje wesołymi miasteczkami...
skoro nie ma tu dyskotek..trzeba sobie jakos radzic prawda?:P