photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 GRUDNIA 2011

Z jednej strony depresja, a z drugiej przekonanie, że gdyby spróbowali dalej to ciągnąć, sama bym ich wysłała na przymusowy urlop (oczywiście all inclusive - codziennie pierogisss).

 

Żyję. I to jest sukces.

I mam zamiar przeżyć też jutro i pojutrze. I w ogóle dzielnie dotrzymam do świąt. A co!

Właśnie... Czy zamiast tej ulewy dziś nie mógł padać śnieg, jak już coś musiało?!

Czuję się tłamszona przez sklepy. NIE pozdrawiam wczorajszego "Last Christmas"!

 

Czekam na mojego smoka. :)

 

Każde pożegnanie jest smutne, nawet to krótkie. Mam nadzieję, że to właśnie takie będzie. Krótkie.

Bo ja nie lubię ciszy.

 

Tonight's the last to say good-bye.