*dwa dni póżniej*
Lekarze pozwolili mi wyjść dwa dni wcześniej, więc te kilka dni spędze z chłopakami.
- Alex daj pomogę Ci - Niall wziął moją torbę i zaczął wszystko wrzucać.
- Ej co tak brzydko? - Zaśmiałam się.
- Przecież składam - Oburzył się.
- No jakoś Ci nie wychodzi - Wzięłam od niego torbę i wszystko zaczęłam układać od nowa.
- Alex, przecież tak czy tak rozwalisz to wszystko w domu..
- Nie marudź - Podeszłam do niego i pocałowałam go lekko.
- Teraz możesz składać - Podszedł do mnie, objął mnie, a po chwili razem wyszliśmy ze szpitala. Jechaliśmy w ciszy. Nialler cały czas miał banana na ryjku.
- Co tak się uśmiechasz? - Zapytałam.
- Cieszę się, że wracasz do domu - Spojrzał na mnie i posłał mi czarujący uśmiech. Wjechaliśmy na podjazd. Chłopak wyszedł i otworzył mi drzwi. Weszliśmy do domu, a gdy dochodziliśmy do salonu usłyszałam ciche szepty. Weszłam do niego i oświeciłam światło.
- NIESPODZIANKA! - Krzyknęli wszyscy moi znajomi.
- Co wy tu robicie? - Byłam tak zadowolona, że nawet nie zauważyłam ludzi ze szkoły. W tym momencie chłopcy wjechali z wielkim tortem. Na stołach stały słodycze, koreczki i dużo alkoholu. Przywitałam się ze wszystkimi po kolei i chwilę odpowiadałam na ich pytania. Po kilkunastu minutach postanowiłam wyjść na dwór się przewietrzyć, bo zrobiło mi się słabo. Stałam na tarasie i patrzyłam się w bezchmurne niebo, kiedy nagle poczułam dotyk na plecach. Odwróciłam się szybko i ujrzałam Davida. Był już trochę wstawiony dlatego przybrał na twarzy samoistny uśmiech.
- Jak tam? - Spytał i przyciągnął mnie lekko do siebie.
- Jesteś pijany - Odparłam lekceważąco.
Nagle pochylił się i musnął moje usta. Szybko wyrwałam się z jego uścisku i w przypływie emocji spoliczkowałam go. Rozśwcieczony podszedł do mnie i zaczął mną potrząsać. Próbowałam się wyrwać, ale był silniejszy. Poczułam słone łzy na policzkach. W tym momencie na tarasie pojawił się Niall. Widząc zaistniałą sytuację rzucił się w naszym kierunku. David szybko odepchnął mnie od siebie. Uderzyłam plecami o barierkę i spoczęłam na posadzce. Horan doskoczył do mojego napastnika i zaczął go okładać pięściami. Chłopak jednak nie pozostawał mu dłużny.
- Alex! - Usłyszałam głos Harrego. Brat podbiegł do mnie i opiekuńczo przytulił, podczas gdy Liam, Zayn i Louis próbowali rozdzielić bijącą się dwójkę. Kiedy im się w końcu to udało Niall krzyknął w kierunku Davida:
- WYNOŚ SIĘ STĄD!
Chłopak rzucił nam litujące spojrzenie i zniknął w drzwiach.
- Jak się czujesz? - Chłopcy mnie otoczyli.
- Nic mi nie jest - Wyjąkałam i z niemałym trudem podniosłam się z ziemii. Spojrzałam na blondyna. Miał rozciętą wargę a z nosa toczyła mu się krew.
- Wejdzcie do środka, a ja zajmę się resztą - Powiedział Lou i wszedł do salonu krzycząc na cały głos "KOŃCZYMY IMPREZĘ!" Wzięłam Nialla za rękę i poprowadziłam go w stronę kuchni, gdzie trzymaliśmy apteczkę. Irlandczyk usiadł posłusznie na krześle. Wyjęłam wodę utlenioną oraz plastry i zaczęłam opatrywać rany chłopaka.
- Ałć - Syknął w pewnym momencie - Boli..
Pocałowałam go lekko w usta.
- Teraz już mniej - Odparł i spojrzał na mnie z anielskim uśmiechem.
Tu Marta :)
Zastępuję dzisiaj Olę bo ona nie mogła wbić, więc
ładnie i grzecznie przepisuję wszystko z karteczki od naszego Oliinka ;*
Ola ma nadzieję, że rozdział wam się spodoba :D
A korzystając z tego zrobię sobie reklamę ;p
Czyli moje opowiadanie też z 1D. Zapraszam <3
Twitter Oli : @oliin_swag