-niech pan mówi-powiedziała moja matka.
-niestety ciąża jest zagrożona.-odpowiedział.Ja zrobiłam minę typu''WTF?!'' jaka ciąża ?! Przecież ja w ciąży nie jestem !
-przecież ja w ciązy nie jestem!-krzyknęłam.-może pomylił lekarz karty ?
-Alex Styles ?
-tak.
-jest pani w ciąży.-Nie wierze ,że to mówi.Ja w ciąży?!Sama nie mogę w to uwierzyć-myślałam.
-będzie pani jeszcze przez tydzień w szpitalu,będziemy robić badania i napewno wszystko wróci do normy-powiedział lekarz uśmiechajac się.Moja mama płakała jak głupia. Jej szesnastoletnia córka jest w ciąży.Lekarz wyszedł moja matka podeszła do mnie.
-kto jest ojcem Alex ? -zapytała. Ja nawet nie myślałam o Niall'u przecież zjebie mu całe życie dzieckiem.
-mamo-zaczęłam płakać-ja mu zniszczę kariere.
-ale kto jest ojcem?-dopytywała się.
-Niall.-łzy coraz szybciej zlatywały po moich policzkach.
-zadzwonie do Harrego ,żeby wracali,dobrze?
-nie mamo.To jest ich pierwsza trasa nie chcę im tego zepsuć.
-ale tylko na kilka dni przyjadą.Trasę będą mieli nie jedną. Ty jesteś najważniejsza.
-mamo nie chce im tego zepsuć.Sama zdecyduj-mama pomyślała jeszcze chwilę i poszła zadzwonić do mojego brata.
-Alex-powiedziała rodzicielka wchodząc do szpitalnego pokoju.-Za kilka godzin będą , nie powiedziałam im ,że jesteś w ciąży.To twoja działka.
-dobrze.-powiedziałam i unikałam jej wzroku.Cały czas się na mnie patrzyła to było irytujące.
-mamo możesz wyjść? chcę pobyć sama.
-dobrze,a jesteś głodna ?
-nie.-Anne bo tak nazywała się ich matka popatrzyła jeszcze na córkę i wyszła.
Wiem o tym ,że chcę porozmawiać o tym do czego doszło.Po chwili myślenia o tym co się stało usnęłam.
-Alex?-obudził mnie cichy damski głos.
-oo Ronnie miło cię widzieć-usiadłam na łóżku i posłałam jej lekki uśmiech.
-wszystko okej ?
-tak.
-Harry kazał mi przyjechać.Powiedział ,że przyjeżdża i co się stało.Przykro mi.
-dziękuje ,że przyjechałaś.
-to dla mnie drobnostka-wiedziałam ,że moge jej zaufać.Powiedzieć o ciąży.Prędzej czy później tak i tak by się dowiedziała.
-Ronn ty wszystkiego nie wiesz-popatrzałam na nią była trochę zmieszana nie wiedziała o co chodzi.
-to powiedz mi jeśli chcesz.
-bo ja..ja..
-nie powiem nikomu.
-jestem w ciąży.-jej oczy zrobiły się jak kulki pinpongowę patrzała na mnie z niedowierzaniem.
-gratulację !-krzyknęła i przytuliła mnie.
-Niall wie ?
-nie.
-i na co jeszcze czekasz ?
-przyjadą dzisiaj powiem im o wszystkim.
-tak się cieszę-cały czas mi to powtarzała.Widziałam w jej oczach radość,ona naprawdę się cieszy,że zostanie ciocią.Gadałyśmy i gadałyśmy minęły chyba dwie godziny.
-już nie długo powinni być-przerwała cisze Ronn.
-mhm.boje się.
-czego ?
-jak to przyjmnie Niall.-Ronn chciała odpowiedzieć ,ale uszłyszeliśmy krzyki dochodzące z korytarza.
-o nie.
-nie bój się! napewno to bardzo dobrze przyjmnie.
-ALEX ! CO SIĘ STAŁO ?! -każdy przekrzykiwał każdego przytulali mnie i całowali.
Opowiedziałam im wszystko od wyjścia z domu.Niall cały czas siedział ze mną na łóżku i wpatrywał się we mnie jak w obrazek.
-chłopcy mogłabym pogadać na osobności z Niallem ?
-okej idziemy coś zjeść-powiedział Zayn i wyszli zostawiając mnie z blondynem.
-tęskniłem-powiedział i pocałował mnie namiętnie w usta.
-ja też-wymusiłam uśmiech.
-Lex czuję ,że coś się stało.
-no bo..
-powiedz.
-bo jestem..
-co jesteś?
-jestem w ciąży.-powiedziałam a łzy automatycznie zaczęły mi spływać po policzkach.
-aaaaha.cieszę się-wymusił uśmiech i wyszedł.Tak bez niczego.Poprostu wyszedł. Rozryczałam się na dobre.Po chwili do pokoju weszli chłopacy.
-co sie stało ?-zapytał Liam.Ja nadal nie mogłam się opanować.Nie mogłam złapać oddechu dławiłam się własnymi łzami.
-Alex co jest ? -zapytał Harry.
-jestem w ciąży ! -krzyknęłam przez łzy.Położyłam się spowrotem na łóżko i dalej płakałam. Chłopcy nie mogli uwierzyć.
-a Niall gdzie poszedł?-zapytał Lou.
-nie wiem powiedziałam mu on wymusił uśmiech i wyszedł tak bez niczego rozumiesz ?! -krzyknęłam i
znowu się popłakałam.
-hej cii..-zaczął głaskać mnie Liam.-on tak ma.Przemyśli to co się stało i przyjdzie wychowa to dziecko.Będziecie szczęśliwą rodziną.
-pójdę go poszukać-powiedział Lou i wyszedł jak najszybciej.
-zepsuję wam zespół-powiedziałam.
-nie zepsujesz!Poprostu będziecie więcej czasu przebywać z nami-powiedział Zayn i spojrzał na mój brzuch w którym rośnie maleństwo.
Mam nadzieję,że się podobał:)
Oliin:)