wiejskie zdjęcie o wschodzie słońca - Ruda. ; )
pamiętam jak całą noc przeleżałyśmy na materacach przed domkiem, bo było tak ciepło i tak ładnie.. pamiętam pogo w środku nocy,po którym bałam się, że mam wodę w kolanie, pamiętam te głupie zdjęcia, które są kompletną kompromitacją, pamiętam jak zużyłyśmy cały off Szymona, a komary mimo tego nas jadły.. pamiętam jak nad samiutkim ranem wróciłam do pokoju żeby w końcu pójść spać. i pamiętam też jak zaraz po tym jak już udało mi się zasnąć wpadły Emilka z Karoliną krzycząc, że jest wschód słońca. efekt tego wszystkiego tam wyżej.
co z tego, że wiejskie, co z tego, że mam durną minę, co z tego... mam sentyment do tego miejsca. i naprawdę chciałabym tam wrócić w wakacje. zróbmy coś!
a u mnie? lenię się i nic konkretnego nie robię. przeczytałam mądrą książkę. i znienawidziłam jej głównych bohaterów. mam dziwne uczucie, że coś zepsułam. i brakuje mi czegoś.
i boję się.. za 4 dni będę już w Ciechanowie, na festiwalu. a troszeczkę później oaza wakacyjna. boję się. strasznie się boję. chciałabym żeby wszystko poszło dobrze.. ale nie wiem czy sobie poradzę..
marzę sobie jeszcze, że jakimś cudem trafię w te wakacje nad morze.. chociaż na chwilę.. bo umieram z tęsknoty za nim. ale na razie brak pomysłów.