Dziesiąty maja dwutysięcznegoczternastego roku.
Kilka lat temu ustaliłam tą datę,
jako datę prawdopodobnego samobójstwa.
Boję się.
Prezent od siebie już dostałam.
Przeżyłam już tyle czasu, a tak mało osiągnęłam.
Nie mam planów, nie mam marzeń.
Chcę zapalić.
Eh, legalnie.
Już mogę.
Chcę zdechnąć.
sto lat żałosna niebieskowłosa dziewczynko.
jak to ironicznie brzmi.