tydzień z wiekiem XIX.
uczę się najczęściej w kawiarniach albo na wydziale bo tam spokój mam.
dzisiaj nocke robie zeby tą część już skończyć..
snuję się po tym mieście.
o dziwo czuję się bezpiecznie. komuś już o tym kiedyś wspominałem.
tutaj wiem na czym stoję mimo wszystko.
jestem tylko ja i ważne jest tylko to co ja potrzebuję.
tego się nauczyłem. zeby mi tylko tak nie zostalo :P
egoizm, konformizm i materializm. oto moje wiary wyznanie ;P
to wszystko dziala podswiadomie chyba, albo jak przyzwyczajenie.
niewazne :)
kontynuujmy zycie na walizkach i z ksiazka w reku :) w końcu nieźle mi to wychodzi :P
dostosujmy sie do panujacych warunkow i nie dajmy sie poniesc emocja, trzeba być opanowanym i spokojnym.
czujmy sie potrzebni i wyznaczajmy sobie cele na dany dzien.
badzmy zyczliwi i energiczni.
i z usmiechem podchodzmy do kazdego pacjenta.. :)
[4 ostatnie linijki wyjete chyba z jednego ze szkolen wolontaryjnych, albo jakas rozmowa z psychologiem ktora zostala mi w glowie... nie pamietam.. psychologia jest naprawde silna..]
w kazdym razie jednego mi brakuje.
pracy z ludzmi..
ale na razie do sesji spokoj ;]
pomyslalem sobie ze ktos inny nie ma takiej dobrej sytuacji i nie moze sobie tak do tego podejsc..
dziekuje :)
red hot chili peppers - soul to sqeeze