Było epicko.
Pod stodołą, byliśmy parę minut po 13.
Słyszałam jak mają próby na salce, słyszałam NLTOG i inne.
Było pięknie. O 18 ustawiliśmy się w kolejce, wzięłam serduszka, biegałam z Joncem i Merenven rozdawając je. Poszły oczywiście wszystkie, nawet zabrakło. I tak czekając w kolejce, poznałam pewną świetną osóbkę, z którą spędziłam koncert. Dziękuję Olu.
Następnie zaczęli wpuszczać, skitrałam aparat w staniku, ale zauważyłam, że babeczka sprawdza, więc zrezygnowałam i odłożyłam do samochodu. Jak się później okazało, zupełnie niepotrzebnie.
Zespół przed Rasmusami, był zajebisty, bardzo mi się podobał. Na początku, stałam w połowie, później było nam strasznie gorąco, więc przeszliśmy na koniec. W trakcie przerwy poszliśmy się napić i zapalić (swoją drogą pozdrawiam pana, na widok którego prawie się rozpłakałam, jak zobaczyłam na koszulce napis "Finlandia" ). Stodoła zaszalała z cenami napojów, ale to już szczegół.
Siedzę sobie spokojnie, słyszę krzyki i takie "K...!" i dzida na salę, patrzę a tam Rasmusi. I wtedy się zaczęło, płacz, krzyk, radość, skakanie! Było cu-do-wnie.
Przy Justify płakałam strasznie, przy In The Shadows, dołączył do nas jakiś chłopak i z nim, ręce szły do góry. Wychodząc ze stodoły, wyglądałam jak pijana, ledwo słyszałam, kręgosłup mnie bolał niemiłosienie, wyglądałam jak siedem nieszczęść, roztapiałam się, miałam szopę na głowie, ale... było warto.
Dziękuję wszystkim którzy pomogli mi spełnić moje marzenie.
Największe podziękowania mojemu, właściwie to on je spełnił...
Dziękuję wszystkim z którymi oczekiwałam na koncert, miło było także poznać też innych forumowiczów min: Agon, Kmieciu, Joncu, Amy Blue Rose, BloodFlood . Dziękuję.
Szczególne podziękowania, dla anamotylek19, Merenven, pati007, tyśki, helli i Alexy .
Nadal w to nie wierzę, nadal mam szklanki w oczach. I muszę jeszcze napisać, że Heavy akustyczne, jest dużo piękniejsze od oryginału.