Rozdział piąty
Rano obudziłam się z silnym bólem brzucha , nigdy nie miałam tak silnego bólu , poranna taoleta zajęła mi więcej czasu
niż dotychczas . Nie czułam się na siłach żeby spotkać się z Kacper , było mi przykro bo bardzo cieszyłam się
z tego spotkania ... Zadzwoniłam do niego żeby wszystko mu wytłumaczyć
- Dzień dobry kochanie - usłyszałam w słuchawce szczęśliwy głos Kacpra
- Cześć skarbie. Nie obudziłam Cię ?
- Nie , już nie śpię od godziny , nie mogę się doczekać naszego spotkania
- no właśnie dzwonię w tej sprawie
- co się stało ? - zapytał z lekkim przerażeniem
- nic takiego , ale źle się dzisiaj czuję . Nie dam rady wyjść , przepraszam
- rozumiem , nic nie szkodzi..
Nagle zapadła cisza , której się obawiałam
- zadzwonię wieczorem , pa - powiedział Kacper
Nie zdążyłam nic powiedzieć bo się rozłączył.. Było mi przykro , bo wiedziałam jak mu zależy na tym spotkaniu
mi też zależało żeby go zobaczyć.. Położyłam telefon na łóżku , wzięłam tabletkę przeciwbólową i położyłam się .
Tabletka pomogła , przez jakiś czas nie czułam bólu , z tego wszystko zasnęłam . Obudził mnie dzwięk sms
od Kacpra
(treść wiadomości)
O 14 będę u Ciebie , razem z niespodzianką ;*
Byłam ciekawa i zdziwniona że ma dla mnie niespodziankę i że przyjdzie do mnie do domu. Nie sądziłam że tak szybko to
nadejdzie , z Mateuszem trochę się ukrywałam , mimo małych obaw jak to będzie z mamą i Karoliną
odpisałam mu
(odpowiedz na sms)
Dobrze , będę czekała. Cieszę się że jednak cię zobaczę! ;*
Leżałam jeszcze chwilę na łóżku , spojrzałam na zegarek była 12:30 , zebrałam się żeby się
ubrać , zrobić jakąś szybka fryzurę i zrobić lekki makijaż. Nie chciałam robić jakoś specjalnie fajną fryzurę ,
więc związałam włosy w kucyk , zrobiłam lekko oczy , zeszłam na dół powiedzieć mamie że przyjdzie do mnie
Kacepr , i czy nie ma nic przeciwko , ucieszyła się że w końcu będzie tutaj jakiś inny chłopak niż Sebastian..
CDN...
Dzisiaj wyjątkowo krótko , jestem zmęczona i nie mam już więcej pomysłu .
Czyta to ktoś wg ? Bo nie wiem czy dalej wstawiać następne części , czy dać sobie spokój. . .