Był ciepły Lipcowy dzień , Martyna postanowiła iść na spacer , na który przeważnie chodziła sama i ciągle w to samo miejsce.
Nie przypuszczała że tego dnia może stać się coś , co odmieni jej życie. Martyna była raczej skrytą w sobie osoba , trzymała się
z boku swoich koleżanek , wolała spędzać czas samotnie , czytając książki lub pisząc wiersze. Koleżanki zawsze się dziwiły , że zamiast
pójść na imprezę albo na zakupy , ona woli siedzieć w domu i czytać romanse.. Kiedyś była uśmiechniętą , pełną życia osobą
dlaczego się zmieniła? Tego nie wiedział , oprócz jej samej.. Tego dnia kiedy postanowiła pójść na spacer , wzięła ze sobą zeszyt
w którym zawsze pisała swoje wiersze , w miejscu do którego zawsze chodziła przychodziły jej do głowy najlepsze pomysły.
Idąc nad rzekę , gdzie zawsze przesiadywała większość niedzielnych popołudni , nie myślała o tym czy kogoś tam spotka.
Przeważnie nikt tam nie chodził , mało osób wiedziało o tym miejscu , ponieważ znajdywało się w miejscu gdzie nie chodziło zbyt wiele osób.
Ona sama nie wiedziała że takie miejsce istniało , ale kiedyś to miejsce pokazał jej chłopak , którego bardzo kochała i oddałaby wszystko
żeby znów z Nią była.. Mateusz zginął w wypadku , byli ze sobą dwa lata , Martyna bardzo przeżyła jego wypadek , i właśnie wtedy zmieniła się
w kogoś innego. Ciągle kochała Mateusza , i choć wiedziała że On chciałby żeby Ona żyła normalnie , była szczęśliwa , coś jednak nie dawało
jej żyć tak samo jak wcześniej , od momentu wypadku minęł rok , a ona nadal nie była z nikim w związku. Wielu chłopaków próbowało się z Nią
umówić , jednak ona wszystkich odrzucała. Kiedy szła nad rzekę , myślała o Mateuszu , wiedziała że On jest z Nią , czuła jego
obecność , dotyk , oddech . Zawsze siedziała w jednym miejscu które przypominało jej jak siedziała tam z Mateuszem , przytuleni do siebie.
Wspominając cudowne chwile z Mateuszem , popłynęła jej łza po policzku. W pewnym momencie usłyszała głos za swoimi plecami
- Hej , wszystko w porządku - zapytał wysoki brunet , którego pierwszy raz widziała
- Hej , tak - odpowiedziała , nie miała humoru ani ochoty na pogaduszki z chłopakiem którego nie znała.
- Często tu przychodzisz - zapytał
- Tak , bardzo lubię to miejsce , wiele dla mnie znaczy
- Ja również , mam na imię Kacper
- Martyna , od dawna tu jesteś , nie widziałam Cię tu nigdy ?- zapytałam z grzeczności
- Od kilku dni , przyjechałem do cioci na wakacje
Usiadł koło mnie , mimo że nie miałam ochoty na żadne pogaduszki , miło było poczuć że jest ktoś obecny.
Kacper był wysokim brunetem o niebieskich oczach , miał wysportowane ciało , które było idealnie opalone.
Pierwszy raz od momentu wypadku Mateusza , siedziała z chłopakiem w ulubionym miejscu jej i jej zmarłego chłopaka.
Nie było to złe , ale wiedziała że Mateusz na nią patrzy , i widzi wszystko co robi. Zawsze z nim rozmawiała przed snem
albo jak siedziała nad rzeką. Mimo że jej nie odpowiadał , ona wiedziała że ją słucha. Kilku minutowe milczenie przerwał Kacper
- piszesz pamiętnik ? - zapytał
- nie , od roku piszę wiersze , w których opisuję swoje uczucia - odpowiedziałam
- mogę przeczytać ?
- nigdy nie dawałam nikomu do przeczytania moje wiersze , ale proszę - zgodziłam się , mimo że nie miałam ochoty żeby
obcy chłopak czytał wiersze w których opisywałam swoje emocje związane ze śmiercią Mateusza.
- czuję się zaszczycony , dziękuję
- nie ma za co , tylko proszę Cię nie śmiej się .
- Nie odważyłbym się , nigdy . - uśmiechnął się , miał cudowny śnieżno-biały uśmiech , który w blasku słońca wydawał się jeszcze
ładniejszy.
(fragment wiersza)
Pamiętam. Twoje oczy niebieskie.
Pamiętam. Twój uśmiech szeroki.
Pamiętam. Twoje słodkie zachowanie.
Pamiętam. Smak truskawek, który kojarzy mi się z tobą.
Każda myśl o Tobie sprawiała mi radość.
Szczęście tak nazywało się imię twoje.
Dzień bez myśli o tobie dniem straconym.
Dni w których nie miałam Ciebie byłam nikim.
Pamiętam.. Wszystko dokładnie..
Każdy twój gest. Każde czułe słowo.
Pamiętam.
- łał , to jest świetne - powiedział
- dziękuję
Nie wiedziałam co mam więcej powiedzieć , byłam skrępowana faktem że kto kolwiek czytał mój wiersz ,
jedyną osobą która wiedziała że lubię pisać wiersze , ale nigdy mi to nie wychodziło - albo wychodziło
tylko nie próbowałam - był Mateusz , tylko On wiedział o mnie wszystko.
- dlaczego nie pokazywałaś nikomu swoich wierszy ? - zadał pytanie , na które nie chciałam i nie umiałam odpowiedzieć.
- hm. trudne pytanie , zaczęłam je pisać rok temu , zdarzyło się w moim życiu coś co bardzo przeżyłam , i nadal
nie umiem się pozbierać , nie chciałam się nikomu żalić , dlatego postanowiłam pisać wiersze w których opisuje
swoje emocje , a nie pokazywałam ich nigdy nikomu , bo nie chciałam żeby kto kolwiek wiedział o tym
że je piszę. - powiedziałam , i obawiałam się następnym pytaniem
- nawet przyjaciółką ?
- nawet.
- mogę ci zadać jeszcze jedno pytanie ? - zapytał nagle
- zależy jakie , jeśli chodzi o sytuację która wydarzyła się rok temu , to przykro mi ale nie chcę o tym
rozmawiać , tym bardziej że Cię nie znam. - powiedziała
- znasz , wiesz jak mam na imię i co tu robię. Może to mało , ale dość wystarczająco .
- nie tyle wystarczajaco żeby Ci się żalić . - powiedziałam i wstałam .
- muszę już iść , miło było Cię poznać , cześć - podałam mu rękę na pożegnanie.
- mi również było miło Cię poznać , mam nadzieję że się kiedyś jeszcze spotkamy - uścisnął moją dłoń , na tyle mocno żeby poczuć
jego siłę która była dość mocna.
Odeszłam w milczeniu , mając nadzieję że jednak nie spotkam go już nigdy. Wracając do domu myślałam trochę o Nim i o Mateuszu.
Chciałm się znów zakochać , nie wiedziałam tylko czy rok czasu to odpowiedni moment żeby znaleść sobie nowa osobę , czy
Mateusz nie będzie miał mi za złe , jeśli się w kimś zakocham . Miałam tyle pytań , na które nie znałam odpowiedzi , i chchoćbym chciała
nigdy nie dowiem
Inni zdjęcia: ** szarooka9325Nic chasienkaUrlop szarooka9325:) dorcia2700Feelings pamietnikpotwora1519 akcentovaSoczki i piwko. ezekh114:) tezawszezle;) virgo123Komnata grobowa bluebird11