Baloniki na zdjęciu prosto z Białogardu. Były wyjątkowo miłe i lekko rozjaśniły mi dzień swoimi kolorami i miejscem, w którym się znajdowały. Teraz zostało cieszenie się z małych rzeczy i dostrzegnie w każdej drobnostce czegoś dobrego. Trochę zaczęło się prostować, żyć łatwiej dzięki kilku oobom (którym serdecznie dziękuję za czas, zaangażowanie, mimo moich humorów). Mimo, że nadal jestem w stanie oczekiwania, to prawdopodobnie wyjdzie na lepsze.

Moje osobiste ja czuje się dobrze w każdej sferze, oprócz jednej. Staram się ją poprawić ze wszystkich sił, ale nie mam na ten moment takich możliości. Bardzo bym chciała, żeby było inaczej, ale jeszcze miesiąc i może coś, cokolwiek?

W międzyczasie dzieją się miliony rzeczy, nawet gdybym chciała, nie byłabym w stanie ich wymienić, ale wiem jedno- zawsze towarzyszą mi ludzie, którzy zajęli specjalne miejsce w moim życiu. Nie wiem nawet, kiedy ta ważna dla mnie grupa tak bardzo zmniejszyła swoją liczebność. Doszło do naturalnej selekcji i eliminacji "śmieci". Dzięki za to wszystkim siłom nadprzyrodzonym.

Czekam