Szykowała się do wyjazdu do kumpeli na noc. Zakładając turban na głowę usłyszała dźwięk nowej wiadomości na fejsie. Zaskoczona podbiegła i ujrzała napis " Karolina..." , napisała była dziewczyna Bartka. Pisząc " Wiem, że mnie lubisz, piszę do ciebie, by przekonać cię do siebie. Nie jestem plastikową lalunią jak myślisz. I chciałabym cię poznać, bo myślę, że nie jesteś taka jak mówią inni. Mamy ten sam cel w życiu. Może to nie moja sprawa, ale myśle, że obie zakochałyśmy się w nieodpowiedniej osobie. Zaufałyśmy jej, chociaż nie powinnyśmy" . Zaskoczona Monika nie wiedziała co myśleć. Odpisała. Zaczęły pisać o nowych dziewczynach swojego byłego i o tym co jaki to z niego "bóg romansów". Dziewczyna dalej trzymała dystans do Karoliny. Nagle ta wysłała jej wiadomość z Bartkiem , którą przeprowadziła tego samego ranka. Było napisane, że niby Monika chce mu zniszczyć życie, i że jest plastikiem. Dziewczyna była załamana, ale dalej nie potrafiła go znienawidzić. Zamulała cały dzień. Będąc u koleżanki pomagała jej rozwiązać jej pokręcone życie. Siedząc na podłodze trzymała gitarę elektryczną, chociaż nie umiała grać, brzękała byle co. Następnego ranka napisała do niego czy mogą się spotkać. Usiedli na ławce. Chciała mu wyjaśnić, niby w jaki sposób niszczy mu życie, że to on zrobił jej nadzieje, później robiąc naprzekur przychodząc ze swoją dziewczyną pod jej blok, chciała też powiedzieć , że dalej coś do niego czuje, ale woli byc sama niż być z kimś kto ma gdzieś uczucia innych. Nie zdołała, kiedy spojrzała w jego błękitne oczy, uśmiechnięte usta i czerwone pliczki. Nie dała rady, powiedziała jedynie co napisała do niej Karolina i że ma go dość. On odpowiedział jej swoim nieprzejmującym się niczym tonem " Nie pamiętam , żebym tak pisał, pisałem byle co. I tak za niedługo się wyprowadzam, więc będziesz miała spokój". Zamienili jeszcze kilka zdań, on poszedł do swoich koleżanek, monika patrząc jak odchodzi , miała wielkie pragnienie zawołać go z powrotem i powiedzieć mu, że nadal coś do niego czuje. Pomyślała "nie, czy naprawdę chcesz być z takim frajerem?" Wróciła do domu jak zwykle poszła na balkon wychyliła się i na ławce ujrzała Bartka obejmującego swoją nową dziewczynę, którą poznał 6 dni temu. Kiedy zrobiło się ciemno i wszyscy poszli spać ona usiadła sobie z gorącą czekoladą na parapecie i wpatrywała się w ciemny świat. Spojrzała na napój, na który była uczulona i szeptem powiedziała " Tylko ty będziesz moim uzależnieniem, tylko ty" . Ubrała wielką bluzę i rurki, po cichu wyszła z domu chwytając portfel. Poszła do całodobowego sklepu prosząc o miętowe papierosy i Reddsa. Kobieta spojrzała na dziewczynę i nie pytając o dowodzik wręczyła jej produkty. Dziewczyna usiadła na ławce spoglądając na to co kupiła " Wy też jesteście moim uzależnieniem, tylko nie mówcie tego gorącej czekoladzie. Ale już nigdy nie będę uzależniona od tego frajera" powiedziała, spoglądając w jego okna.
//P