Do 16.30 wytrzymałam. Zjadłam 2 jabłka i pół miseczki błonnika. A potem?!
Napad!!
Poszłam potem od razu poćwiczyć, może coś spaliłam.
40 dzień a6w
500x skakanka
50 brzuszków
50 przysiadów
100 nożyc
Od jutra zaczynam od nowa. Ma być lepiej. Zero słodyczy. ZERO.
Dziękuję Wam za wsparcie i że we mnie wierzycie. <333