Moje życie straciło wyraźny cel. Zamazuje mi się wyklarowane kiedyś poczucie wartości, do których dążyłem - teraz nie wiem jednoznacznie czego tak naprawdę chcę, co sprawi, że będę zadowolony z mojego życia. Wstaję, pracuję, wracam, nie robię nic konkretnego - co czasami jest wygodne, idę spać.
Tyle, że nie wiem o co w tym chodzi. Wiem, nie odkryłem Ameryki (zrobił to Kolumb) ani tego, że moje i wielu ludzi życie jest nudne, ale czy tak będzie już cały czas? Ewentualnie co to zmieni?
Może sens jest w tym:
"Człowiek potrzebuje kogoś do kochania, jeśli mu tego nie dasz to daj mu nadzieję. Jeśli nie dasz mu nadziei to daj mu coś do roboty"
To 2-gie i 3-cie już mam.