To już chyba jest częścią mojego życia, że nie jest tak, jak bym chciał. Nic do przodu, tylko cały czas w tym jednym pustym miejscu.
A już chciałbym wierzyć, że te w miarę pozytywne chwile to nie krótkie mignięcia. Cóż. Pechowo mam jakiś dar do bezpodstawnych nadzieji.
Nie wiem co jest, nie potrafię Cię wyprowadzić z mojej głowy. Siedzisz w niej i grzebiesz w moich myślach.
Słyszałem jednak że łącząc 'umiejętność' z zaangażowaniem z serca, może powstać niezłe dzieło..' hm, ja chyba tak zrobiłem.
Przynajmniej ołówkiem mogłem Cię uwięzić na kartce.. dla siebie.