prawdziwa. Wszędzie... no nie. ale inna sprawa, na innym blogu omawiana ;)
A inaczej - gdzie może, tam sie wepchnie. Cóż. Zadowolić sie muszę wirtualnym buziakiem. Ważne, że pamiętasz.
Tak. Dziękuję i czuję się już dobrze, jak po długiej rekonwalescensji albo ze snu obudzona - koszmaru chyba albo narkotycznego. Dzięki wam i przez Ciebie :) Dzięki.
Akceptuję wiosnę, wręcz zapraszam.
Teraz do lipca tak wytrwać. Piosenki dzis nie będzie, ani cytatu. Wiosna to nie słowa.