Uciekam od problemów jak szczur od ognia. I dobrze mi z tym.
Jednak to co robię napewno nie zna zasad fair-play i mało mnie o obchodzi. W końcu mam zamiar, taki prawdziwy zamiar się zmienić, przestać w końcu robić wszystko żeby tylko nie odkryli że jestem inna. Ale jestem inna i tego nie ukryję. Niestety dopiero teraz to do mnie dociera, ale jak to się mówi " lepiej późno niż wcale".
Nie będę przepraszać czy błagać o wybaczenie bo uważam że tak jest najlepiej. Komuś się to nie podoba to trudno.
"Zacznę od zmiany otoczenia"
Jeśli ktoś ma coś do powiedzenia na mój temat to proszę mi to powiedzieć w oczy, a nie za plecami.
Nie będę się starać o czyjąś sympatię. Jeśli ktoś chce się zaprzyjaźnić to musi na moją przyjaźń zasłużyć...
" To nie jest tak, że boję się Ci coś powiedzieć bo boję się że komuś wygadasz. Nie. Po prostu nikt nie ma szans na to żeby poznać mnie do szpiku. Po prostu wstydzę się swej natury..."
Jestem sobą. Nie Tobą. Nie nią. Nie kimś innym.
Sobą.