Po wycieczce dużo się zmieniło. "Święta dwójca" ; >
Ale też przybyło problemów, zmartwień. Tak strasznie się o niego boję... Wpadam w szał, gdy pomyślę że może mu się coś stać. Ciągle o tym myślę. Jego dziwne zachowanie,... Tak się panicznie boję... Może to paranoja, może po prostu przesadzam, a może na prawdę coś się dzieje...To po prostu dlatego że go tak kocham. Nie mogę znieść myśli że jego może tu nie być. Że nie będzie przychodził do tego pokoju, nie będzie kłutni, nie będzie sporów, lekkiej zazdrości, bólu. Ale będzie samotność, tak przenikliwa i boląca, nie do zniesienia. Może to ten mój egoizm. Że nie będę go widywać, nie będę mogła znieść jego szczęścia bo jego nie będzie przy mnie. Może on nie czuje tego samego do mnie co ja do niego...
Boję się.