Jak widać lans z bułką w mordzie na lekcji ;p
Przeziębiłem się lekko i zrobię wszystko żeby te przeziębienie nie odebrało mi 4 kolejnych dni na które już troszkę czekałem. . .
Jeszcze w maju jak byłem na Dragonie, ktoś mi powiedział że nim się obejrzę i będzie Falkon.
No i ostatecznie dzieli mnie od Falkonu jeden dzień, jak ten czas szybko mija ;)
Ciekawe czy będzie równie fajnie jak ostatnio (?)
Oczywiście dam czadu w Tekkena i Guitar Hero tak żeby być przynajmniej na podium ;]
Ale mam nadzieję na pierwsze miejsce przynajmniej w Tekken a w GH jest dużo maniaków ale może dam radę ;p
A potem 18 Matiego, już wiem co mu kupić i mam nadzieję że ucieszy się z tego prezentu
Balet zapowiada się wprost epicko, nie mogę się doczekać ;D
EDIT!
Jest sobota i obecnie znajduję się na Falkonie i jest dobra zabawa! ;D
W guitar hero - 2 miejsce ;DDDD A nie wierzyłem że dostane się do pierwszej czwórki ;] Ogólnie było 16 osób
Ciekawe nagrody, między innymi bardzo ciekawa koszulka i podstawka do piwa która się świeci jeśli się na nią coś postawi ;)
Ogólnie jestem zmęczony bo oczywiście tak samo jak na Dragonie grało się w różnych ciężkich pozycjach
A finał był najtrudniejszy, nutka trwająca prawie 10 min i z 10 różnych pozycji co chwile zmienianych przez prowadzącego ;p
Teraz czekam do jutra na turniej w Tekken ;p
Last edit ;p
Już jestem w domu, szkoda mi troche ze musiałem wracać :(
A czemu tak wcześnie wróciłem???
Może to opiszę następnym razem bo teraz ledwo się ruszam, przez te 2 dni może przespałem się z 5 godzin...
I do tego się nie wysypiałem bo warunki spania też nie najlepsze heh ;p
W Tekkena nie gralem...
Dużo opowiadania ale ogólnie warto było
Podsumowanie
Najważniejsze że 2 miejsce w Guitar Hero na największym konwencie w Lublinie o nazwie Falkon!
W Tekkenie nie brałem udziału z pewnych (tak mi się wydaje) niesprawiedliwych ze strony organizatorów postanowień
Miło było spotkać osoby z Dragonu, bliższych znajomych których przypadkowo tam spotkałem gdyż nie wiedziałem że będą, no i jeszcze pare ważnych osobistości
Spanie. . . Powiedzmy że uszło
I szczęście w nieszczęściu że teraz jestem w domu, chciał bym jeszcze zostać ale odpocznę za to troszkę. . .
Odpocznę troszkę?!
Taa... Tylko troszkę heh ;p Bo o godz. 18.00 osiemnastka Mateusza ;] Ogarnę siebie ile się da i z lekkim zmęczeniem oraz takim średnio zaawansowanym przeziębieniem, wyruszam świętować razem z Nim i około 35 osobami jeszcze.
No i dzięki tym paru osobom co kciuki za mnie trzymali ;))
Pewnie kolejna notka na tygodniu...