Kaczek ciąg dalczy ponieważ i matury ciąg dalszy. Dzisiejsza fizyka przebiegła nad wyraz spokojnie i przyjemnie. Najpierw przejrzałem cały arkusz i się zszokowałem ale gdy zacząłem rozwiązywać zadania byłem milo zaskoczony ich poziomem trudności, nie rpzysparzającym trudności. Wynik więc powinen być rónie dobry co mój dzisiejszy humor.
Ale przecież nie samą szkołą człowiek żyje. Zaraz po maturze( powrocie z niej z awarią systemową ubrania) wybrałęm się na zakupy, które równiez mineły nadwyraz dobrze, bo udało mi się zaoszczędzić kilka złotych.
Również w domu wszystko w porządku, sprawy się ładnie ułożyły, nie mam już najmneijszych powodów do narzekania, wręcz odwrotnie, wszystko w najlepszym porządeczku.
Nadal za mną chodzą rytmy sensimilii która naprawdę potrafi umilić czas, a i także wywołuje u mnie warszawskie, owaine nadal widmem tajemnicy wspomnienia(wiele osób zachodzi w głowę co ja robiłem tyle czasu w Warszawie, nawet policjaz pewnych względów była tym zainteresowana). Ja tam niczego nie żałuję, może bym zmienił z jedną rzecz z tamtych czasów, jednak jak to moja koleżanka dzisiaj stwirdziła, żaglówka wracająca się pod prąd ta samą rzeką jest już inną żaglówką.
Kończę bo już pewnie macie dośc czytania, o ile wogóle ktoś to czyta.
Czekam na propozycje w komentarzach, jakie byście chcieli widzieć tu foty, za najlepszą propozycje stawiam browa:)