Czasem coś się kończy, coś gaśnie. Tak trudno wszystko poupychać w rozdzialy, pozamykać je i już nigdy nie otwierać. Tak uwielbiam mieć wszystko uporządkowane w głowie. To chyba jak z czekoladą. Uwielbiasz ją ale gdy zjesz za dużo robi Ci się niedobrze i masz ochotę ją wyrzygać. Miłością najwidoczniej też idzie się przejeść, tobą nawidoczniej także. Mimo, że się przejadłam czekoladą wiem, że znów po nią sięgnę- za miesiąc, za pół roku, może za rok albo jeszcze później ale kiedyś napewno. A teraz muszę zapomnieć, że ją uwielbiam. Muszę zapomnieć jak smakuje. I że właśnie tą wycofano z produkcji. Jak zapomnieć smak czekolady gdy nadal czuje się go na ustach? Wciąż czuję smak Twojego pocałunku... Taka już kolej rzeczy... Kocham Cię tak bardzo, że muszę znienawidzieć... ...ale w końcu wybaczę... a potem będzie normalnie... postaram się by ta złość we mnie trwała jak najkrócej... kiedyś będę pamiętać tylko to co dobre, kiedyś powiem, że to wszystko było potrzebne, kiedyś wyciągnę z tego wnioski, kiedyś przestanę tęsknić za nami... Teraz muszę się ogarnąć, przecież chcę tyle osiągnąć. Zapomniałam o tym ale tylko na moment. Przypomniałam sobie jak z przekonaniem walczyłam o dobre wyniki i o szkołę. Bezsensowne by było to wszystko zaprzepaścić. Obecnie na kursie z angielskiego. Życzcie mi powodzenia (poliglotą nie jestem) Nawet nie wiesz Ada ile mi to dało jak powiedziałaś "nie smuć się" :* Dzięki wszystkim, którzy mnie teraz wspierają :*