Oczy zwierciadłem duszy cz.6

[...]

Po usłyszeniu tej strasznej wiadomości osłupiałam,nie wiedziałam co się ze mną dzieje.
Miałam w głowie kompletną pustkę a pytania dopiero zaczęły nadchodzić gdy karetka odjechała.
Dlaczego nazwał Żanetę pijuską ?! Była najlepszą uczennicą w naszym liceum,miała kochającego chłopaka którego nigdy nie znałam,ale opowiadała,że jest bardzo seksowny i opiekuńczy.
 Otrząsnełam się i postanowiłam wejść do mieszkania.
Na stole leżały dwie butelki whisky tuż obok jedna flaszka Bolsa i trochę środków przeciwbólowych.
Były też zdjęcia w kominku,ale wszystkie spalone widziałam tylko na jednym z nich garnitur jakiegoś faceta prawdobodobnie Jej chłopaka.
Domyślałam się,że Ją rzucił,ale dlaczego miałby to robić?
Żaneta naprawdę go kochała.
Spojrzałam na zegarek była godzina 16.
Nie sądziłam,że spędziłam tam aż godzinę,myślałam,że co najmniej 10 minut.
O mój Boże ! Spotkanie z Alanem,kompletnie o nim zapomniałam!
Natychmiast wybiegłam z mieszkania i zeszłam schodami w stronę drzwi wyjściowych.
Na zewnątrz ugościł mnie deszcz,nie miałam parasolki więc przemokłam jak nitka pod prysznicem.
Mój cały strój nie był zdalny do dalszego użytku a całe moje ciało pachniało kwaśnym deszczem zanieczyszczonym spalinami.
Musiałam improwizować,wibegłam do najbliższego sklepu kupiłam różową wstążkę i najtańszą koszule.
Biegiem ruszyłam w stronę domu aby zacząć przygotowania.
Gdy już byłam w mieszkaniu wzięłam szybki,zimny i ożeźwiający prysznic żeby być świeża na czas spotkania a to już za 2:30 godziny !
Nie miałam czasy na założenie bielizny ponieważ moja cała bielizna się suszyła więc wybiegłam nago i wzięłam koszulę do ręki po czym zaczęłam układać Ją w róże sposoby i kształty.
Efekt końcowy wyglądał tak jakbym miała na sobie suknię.
Związałam się tylko różową kokardą w pasie i byłam gotowa do spotkania.
Czułam się lekko nieswojo ponieważ nie miałam na sobie bielizny.
Do przyjścia Alana pozostała godzina posprzątałam mieszkanie i czekałam na jego przyjście.
Właśnie wtedy przypomniałam sobie,że garnitur Alana był łudząco podobny do tego ze zdjęcia...