yyhyyy z woodstocku. bo ja chceeee jeszcze raaaaz!
no a z bieżących to w szkole istny armagedon,
w zyciu jeszcze więcej zawirowań. ajaaaajaj. dużo się dzieje.
a czas szybko leci. czasem sie nam wydaje ze zbyt wolno, ale to tylko pozory.
zwykle wtedy gdy chcmy zatrzymać jakąś chwilę na dłuzej pędzi jak szalony, a gdy juz mamy cholernie czegoś dosyć dłuży się i dluży ... pf
postanowione - ide za radą Macieja - nie planuje nic naprzód, bo kto wie co los przyniesie. a tak przynajmniej ominą mnie rozczarowania, a przybędzie miłych niespodzianek ;) których tak ostatnio mi brakuje.
rozkminiać tez nie bede - to bardzo zła czynnosc - przysparza tylko klopotów i zmartwien.
a przeciez co ma byc to bedzie i nic na to nie poradzimy.
poczekam i zobaczę.
skąd w danym momencie wiemy co trzeba robic - czy czekac czy dzialac?
niby nikt tego nie wie, a jednak wbrew wszelkim mądrościom świata, wbrew naszemu rozsądkowi i instynktowi podejmujemy jakies decyzje - sluszne czy niesłyszne - ale nasze, własne, wydumane, indywidualne.
bo nie ma nic gorszego niz kiepska rada - rób jak czujesz ot co ;p !
brzydzę się mięczakami, pantoflarzami, cwaniakami. masz czego chciałeś... sam jesteś sobie winien.
nienawidze niepewności, poczucia winy i bezradności. tylko czemu mnie to rusza.
na ten moment oczekuje z utęsknieniem weekendu
i
whisky whisky whisky whisky whisky whisky whisky whisky whisky whisky whisky whisky whisky whisky whisky whisky whisky whisky whsiky whisky whisky ... ;)