photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 31 GRUDNIA 2011

Rozdział IV

Rozdział IV

 

Dochodziła godzina 8:30 kiedy Lana obudziła się z uśmiechem na twarzy,powoli otworzyła jedno oko,a potem drugie,ku jej zdziwieniu nie było obok niej Scott'a jednak ujrzała na stoliku nocnym obok łóżka karteczkę.Usiadła na łóżku i wzięła karteczkę gdzie bardzo ładnym pismem było napisane "Lana przepraszam,że poszedłem bez poinformowania Ciebie,ale na 8:00 mam trening jak chcesz to przyjdź do szkoły tańca mojego taty będę siedział tam do 10:00.Jakby coś czekam niecierpliwie ; ) Scott <3" czytając to uśmiechała się coraz szerzej,kiedy przeczytała liścik zerwała się na równe nogi i mówiąc ogólnie ogarnęła się.Zbiegła szybko na dół w biegu zarzucając na siebie płaszcz i szybko ubierając buty.Na pożegnanie z Kely rzuciła tylko szybkie "Ja wychodzę,kocham Cię pa !" i szybkim krokiem ruszyła w stronę "Street Dance" pisząc po drodze sms'a do Scott'a,że za jakieś 10 minut będzie.Może i tego nie przeczyta,ale wolała jednak napisać to.Kiedy Lana szła jej ulubieniec już trenował,dzisiaj miał zajęcia z Jazz'u,które wręcz kochał.W tym tańcu mógł pokazać znów swoją lepszą stronę i być taki emocjonalny.Kiedy tańczył przemyślał sobie wszystko co zdarzyło się w ostatnich dniach.Chciał skończyć ze starym towarzystwem i zacząć nowe,lepsze życie razem z Laną,dopiero teraz doszedł do tego co na prawdę do niej czuje i musi jej ponownie sprawić jakąś niespodziankę,tylko na razie nie wie jaką,ale po tym chłopaku można się wszystkiego spodziewać więc na pewno będzie to coś mega super.Jego przemyślenia przerwało ciche trzaśnięcie drzwiami.Tak w sali pojawiła się Lana,która posłała mu ciepły uśmiech i usiadła na ławce.Dokładnie obserwowała całą grupkę Jazzową i nauczycielkę,którzy tańczyli genialnie ! jednak najlepszy był z nich oczywiście Scott,który najbardziej umiał nadać barw tańcu.Po skończonym treningu usiadł obok niej i otarł sobie białym ręcznikiem pot z czoła.Obrócił głowę Lany w swoją stronę i delikatnie musnął jej ciepłe wargi,pogładził kciukiem jej policzek.

-Dzień dobry skarbie ;) mam nadzieję,że nie gniewasz się,że sobie poszedłem ? -powiedział czułym tonem Scott uśmiechając się przez cały czas.

-Nie no coś Ty,nie ma sprawy wsumie dobrze,że mnie nie budziłeś. -Zaśmiała się cicho,a potem wlutliła się w niego powoli wtaczając się na jego kolana.Kiedy już siedziała na nich przejechała noskiem po jego policzku przyjmując przy tym delikatny uśmiech na twarzy.Po chwili Scott szepnął jej do ucha.

-Może przejdziemy się teraz na kręgle ?a później zapraszam Cię na impreze u Nicolasa,wiem masz do niego uraz ale ja Cię biorę ze sobą więc mam nadzieję,że się zgadzasz..-miał wielką nadzieję,że Lana mimo urazu do Nicolasa zgodzi się.Uznał,że gdyby się nie zgodziła to ta impreza byłaby bez sensu i nie poszedłby na nią.

-Hmm..właściwie nie wiem,będzie mi głupio jak będę się wyróżniać wśród tych..wśród tych słodkich idiotek,które będą sobie strzelać "słit focie" na nk...-mówiąc to miała poważny wyraz twarzy jednak po chwili wybuchnęła głośnym śmiechem wyobrażając sobie "słodkie" dziubki na zdjęciach pustych solarek. -nie no..oczywiście,że z Tobą pójdę,ale proszę nie upij mnie głupku !-zaśmiała się pod nosem i przejechała pazurkami po jego szyi.

Po chwili ich rozmowę przerwała 20-letnia recepcjonistka pracująca właśnie w Street Dance.Oczywiście to było wiadome,że mimo,że jest starsza o 3 lata od Scott'a podkochiwała się w nim skrycie.Miała 20 lat...to było nienormalnie,w końcu niektórzy w jej wieku wsumie mieli już rodzine,a ona zakochała się w 17-latku.Kiedy zobaczyła Lanę siedzącą mu na kolanach zaczerwieniła się ze złości i wyszła.Jednak nie zwrócili na nią uwagi.Scott wstał i przebrał się z ubrań,w których tańczył.Po jakiś 15 minutach wyszli ze szkoły i skierowali się trzymiąc się za ręce w stronę kręgielni gdzie mieli spędzić dzisiejsze południe.Kiedy doszli wiadomo rozebrali kurtki i przebrali sobie buty.Ruszyli w stronę toru,chłopak wziął kulę i podał ją Lanie.

-Ale Scott...mówiłam Ci już,że nie umiem w to grać..-dziewczyna skrzywiła się biorąc od niego kulę po czym spojrzała na kręgle.

-No a ja Ci mówiłem,że Cię nauczę ! więc proszę nie marudź mi już tutaj pod nosem tylko bierz się za robotę !-chłopak zaśmiał się i zaczął ze szczegółami uczyć Lanę grać w kręgle.

W końcu kiedy się mniej więcej nauczyła wzięła czerwoną kulę lekko na nią dmuchnęła "na szczęście" wycelowała sobie środek,rozpędziła się i rzuciła.Kiedy już rzuciła obróciła się tyłem do toru zakrywając sobie oczy,aby nie widzieć swojej porażki,jednak usłyszała dźwięk wywalających się kręgli.Odsłoniła oczy i zobaczyła zdziwioną minę Scotta,sama po chwili obróciła się i zauważyła,że wszystkie kręgle zostały trafione.Rzuciła się Sottowi na szyję całując go przy tym namiętnie.On natomiast obiął ją w pasie i odwzajemnił jej pocałunek uśmiechając się przy tym.Dochodziła 14:00 kiedy oni dochodzili do domu Lany.Usiedli na schodach przed domem.

-No to co mała...będę po Ciebie o 18:00 ? -chłopak zaczął muskać delikatnie jej dłoń miejsce w miejsce.

-Wiesz..nie lubię jak mówi się na mnie mała ale z Twoich ust brzmi to cudnie..ale tak zgadzam się -dziewczyna zaśmiała się i zaczęła głaskać go po brązowych włosach,które były dzisiaj wyjątkowo śmiesznie ułożone.

Wiadomo,że po 5 minutach się pożegnali i każde poszło w swoją stronę i wiadomo także,że po przyjściu do domu każdy z nich zabrał się za przygotowania,aby wyglądać perfekcyjnie.Zacznijmy od Lany..wpierw wzięła sobie ciepłą kąpiel,potem na twarz nałożyła sobie delikatny makijaż,a swoje długie,piękne włosy wyprostowała,co sprawiało,że była jeszcze piękniejsza.Co ubrała ? ubrała czerwoną sukienkę,która sięgała do połowy ud,na nogi założyła czarne dość wysokie szpilki z czerwoną podeszwą,a do tego czarną,małą torebkę.Była gotowa o 17 więc pooglądała sobie ciekawostki na internecie.Natomiast Scott miał na sobie czarne spodnie i czerwoną koszulę w czarną kratę.Buty oczywiście firmowe..z Nike.Czarne z zielonym znaczkiem Nike.Dochodziła 18,a Lana czekała już na podwórku.O dokładnej 18 zjawił się Scott nowym,czerwonym,sportowym samochodem.Lana weszła do środka posyłając mu słodki uśmiech.Za jakieś 10 minut byli w domu Nicolasa.Weszli do środka rozebrali z siebie płaszcze,kurtki i weszli wgłąb zaludnionego pokoju gdzie leciała głośno muzyka.Oczywiście blondyneczki zacząły się podniecać Scottem jednak on nie zwracał na nie uwagi tylko dalej trzymał Lanę za rękę.Wziął dwa kolorowe drinki,po czym wyszli na taras gdzie oparli się o barierki i zaczęli je pić.

 

Cicha kroplaa...

Informacje o cichakroplaa


Inni zdjęcia: Synek nacka89cwaNa śniadanie do mleczarni :) halinam:) nacka89cwa:) nacka89cwaTrznadel slaw300Stalowy zegarek granatowa tarcza otien28/05/2025 sabiiprocederzaopiekuj sie mną mocno tak... sabiiprocederPoznań kataviiGKS Katowice vs Lech Poznań mr0w4