Patrze w rybki i zastanawiam sie nad wszystkim co spotkalo mnie przez ostatnie tygodnie...
Zmiana? Szok? Chaos? 1500 mysli i uczuc, ktore targaly mna jak szmata powieszona gdzies na kiju...
Zakochalam sie, cholera tak bardzo, ze az siebie w tym zgubilam...
Zmienilam sie, zamiast uczucie mnie budowac, zaczelo zabijac, juz prawie zabilo chwasta...
Chcwascinka, dobra, szalona osobka o wielkim serduchu. Tak zatracilam sie w milosci, ze pozostalam tylko Paulina. Stara, zgorzkniala, ciagle narzekajaca, szukajaca dziury w calym...
Przeciez ja taka nie jestem i dobrze o tym wiesz... Po prostu to uczucie mnie przygniotlo i zmiazdzylo, przyszlo tak nagle...
Kocham, jestem kochana i chce byc soba, chce bys mnie akceptowala taka jaka jestem, z moim zrytym baniakiem, pojebanym usmiechem i glupimi minami... Chce przy Tobie byc po prostu soba!
Tak bardzo sie ciesze, ze Cie mam, ze kocham i jestem kochana, chce to budowac i nie przestawac zatracac sie w Tobie, pozostajac soba.
Nie ciesza mnie juz imprezy, ani zalewanie sie w trupa, nie chce 100 kobiet z klubow, chce Ciebie. Jestes moim swiatem, wszystkim co mam, tylko prosze nie kaz mi sie zmieniac...
Chce, zebysmy w tej milosci byly soba, zebysmy kochaly sienw chuj przebardzo okrutnie, cieszyly sie razem kazdym dniem...
" Moje 20 lat zamienia sie w 5"
Ufam Ci, szanuje Cie, kocham Cie i wiem, ze chce spedzic z Toba reszte zycia. Chce byc szalona i kazdy glupi, czy spontaniczny pomysl spedzac z Toba!
Kochaj mnie taka jaka jestem... Kochaj Chwasta z BelChwastu popijajac z nim BuChwasta. I po prostu badz. Nie znikniemy, kochamy sie, przezwyciezymy wszystko!
Kocham Cie maluszku! :*