Hej motylki ! ;**
Wczoraj tak jak już mówiłam, zmotywowałam się do ćwiczeń (tylko i wyłącznie dzięki wam)- poskakałam na skakance, porobiłam brzuszki, trochę rozciągania, hula hop. Dziś rano oczywiście a6W ;)
Na śniadanie zjadłam 25g musli z żurawiną i pół szklanki mleka 0,5% - wyszło mi ok. 130 kcal . Ciąg dalszy nastąpi, edytuję wieczorem ;)
Dziś grill ;/ kolejne pokusy, którym muszę sprostać ;/ trudno. damy radę ;)
Jutro ważenieee ! Wyobraźcie sobie, że już mnie dręczą koszmary... Śniło mi się, że wchodzę na wagę a tam żadnej zmainy o.O tragedia.. ;P jutro więc napiszę co i jak i podam wymiary ;) ale wiecie jaki jest mój sukces? 30 czerwca, czyli w 3 dniu diety umówiłam się z kumplem.. Chciałam założyć pewne jeansowe spodenki- co prawda dopiełam się, ale były stasznie ciasne i tłuszcz z moich ud się wylewał ;// Dzisiaj je założyłam i rewelacja to to nie jest, ale już czuję się w nich bardziej komfortowo ;) Nie wyglądają już jakby były 2 rozmiary za małe ;)
P.S. Moja mamusia jest kochanaa ;) Kupiła mi na hurcie 10 tigerów bez cukru, 2l coli zero i duuuużo wody <3 siły mi wróciły ;D
P.S.1 Zrobiłyśmy wczoraj z mamą pyszny placek, którego nie mogę jeść ;( nie jest łatwo być na diecie w dzisiejszych czasach ;P