Wczoraj nie było tak lekko jak myślałam.. zjadłam trochę ciastek i paluszków, ale nie chcę na razie do tego wracać
Dziś:
Śniadanie:
-2 chrupkie z serkiem turek
- trochę sałaty
- nektaryna
w międzyczasie: mała kromka chleba z masłem, ze 4 maliny, trochę czekoladowych gwiazdeczek ;//
Obiad (zjem o 13)
- maliny
- 2 nektaryny
Kolacja- zobaczymy..
Trochę nawaliłam, ale poskaczę wieczorem i porobię brzuszki... Ogólnie trochę pękam, ale pozbieram się bo w poniedziałek staję na wadze ;) nie dam sie.. nie mogę ;*
W domu tyle pysznych rzeczy, że coraz mi trudniej, ale wierzę, że w pn odzyskam motywację ;)
trzymajcie się ;*