Mimo, że cierpie nie potrafie sobie odpuścić, nie potrafię Cię zostawić, bo tak cholernie Cię kocham, ale boje się, boje się że już nie wytrzymam i mimo, że tak cholernie Cie kocham i to będzie cholernie bóleć, to odpuszcze, bo nie chce niczego na siłę...
Nie chce już cierpieć, płakać kolejny dzień z rzędu, być cieniem, a nie człowiekiem.
Mam tego dość! Rozumiesz?
Mam dość niejasności, Twojej obojętności w stosunku do mnie, tego że w tak krótkim czasie i bez powodu wszystko sie rozpadło.
Myślałam, że te wszystkie zapewnienia: że mnie kochasz, że mnie nie zostawisz i że nie chcesz innej są prawdziwe... a ja głupia naiwna w to wierzyłam, skoro to była prawda to czemu tego już nie ma?
Czemu nie jesteś pewien co czujesz, czemu jestem Ci obojętna i najważniejsze CZEMU MNIE JUŻ NIE KOCHASZ?!