na musicalu. mmmm...wspaniałym koniu :)
to były jeszcze wakacyjne czasy. kiedy byłam chudsza i mieściłam sie w moje spodnie. nie, to co teraz. a to wszystko przez '0'. bo inaczej tego wyjaśnić nie umiem :)
ale spoko. zacznę ćwiczyć i będzie już znowu ol rajt. porobię brzuszki (ja niestety bez pani...), porościągam się i będę z siebie dumna. very pround.
-Gosia, ale Ty się dzisiaj wszystkiego czepiasz.
-Pan też.
-Ale ja tak zawsze.
-Aha
Szkoła, jak zwykle. Nadal boję się marka. i 3 dostałam. od niego właśnie (!)...1 pkt i 4! fak ju.
St Patrick's Day? Może być. Ale muszę stwierdzić, że to karaoke było bez sensu. Też mogłam wyjść i zrobić z siebie pośmiewisko. Nawet jakbym normalnie śpiewała, to i tak by wyszło śmiesznie. Zwycięstwo gwarantowane.
Poza tym były tez koniczynki a'la pan doktor. całkiem niezłe. 0a się postarała ^^
-No tak Paweł. Ty sie o wszystko obrażasz. Jak zwykle.
-Ja?! (ogólne oburzenie)
-Tak, ty. Jak na Gosię mówią, że jest ślimakiem, to jakoś nic nie mówi.
-Co?! A kto mnie nazwał ślimakiem?!
-Pan
-Dlaczego nazwał mnie pan ślimakiem?!
-Bo ciagle mówisz, że nie nadążasz z pisaniem, jak dyktuję. Więc jesteś slimakiem.
Tak w ogóle, to chciałabym znowu na konie w końcu pójśc. I wakacji tez bardzo. Albo chociaż zeby ciepło już było.
-Takie ładne słońce za oknem, a wy tacy smutni siedzicie.
- No, bo to przez pana. To przez pana nie możemy cieszyć się tym słońcem (20 zadań do domu)
-Dobra, do 13.
(dialogi zaczerpnięte z lekcji matematyki dzisiaj)
A teraz pozdrowię brave Olgę, Kubę zwycięzcę, artystyczną Pat, delikatnego Pawła, zestresowaną Beatę, lubianą Agacię :* edit. i szalonego zuziaka, ktoremu nie wiem o co chodzi :) :*
edit. 23.03.2008 20.00 - już zczaiłam o co chodzi Zuziaczkowi :DD