Hej ;*
Dzisiaj wróciłam godzinkę wcześniej ze szkoły, bo nie miałam PP :D
Nie poszłam dzisiaj na pierwszą lekcję - niemiecki i sie okazało, że były tylko 3 osoby, bo dała ponad 200 słowek do nauczenia i nikomu nie wchodziło do głowy.
Do domu wracałam z kolegą, z którym się kiedyś bawiłam jak byłam mała, a jak poszliśmy do gimnazjum, to się w ogóle przestaliśmy do siebie odzywać. Ale teraz jak widzę jest wszystko ok.
Przed wf-em przyjaciółka mi powiedziała, że jakbym ćwiczyła na wf-ie, to te moje odchudzanie może w końcu by mi się udało. Powiedziała to w żartach, ale jakoś zabolało.
Jest strasznie ślisko, deszcz, który wczoraj padał przez noc zamarzł. Wracając ze szkoły się przewróciłam.
Jutro poprawa z matmy ;o O cię chuj, nie zdam.
Podaję bilans, zajrzę do Was i zmykam wkuwać ;3
Bilans:
śniadanie: 2 wafle ryżowe z twarogiem (104kcal) + zielona herbata
obiad: rosół z makaronem (300kcal)
podwieczorek: jogurt naturalny (100kcal) + zielona herbata
kolacja: 2 kromki chleba z szynką i makaronem (240kcal) + zielona herbata
Razem: 744kcal
Aktywność:
brak....
Trzymajcie się ;*