nie chcę już
czuć
chociaż nie widzę
bo zamykam oczy przed palącym wstydem
chociaż ściskam skronie i zaciskam zęby
w mojej apatii
zamknięciu
szczelnym jak laminat
zamykam moją kapsułę, okrywam się betonowym płaszczem
robię to dla ciebie
zawsze dla ciebie
chociaz usycham w środku nieustannie
ty nie widzisz, dlaczego?
nie potrafię już krzyczeć, choć bardzo bym chciała
piętno naszych grzechów zostało już dawno zapomniane
a jednak i ja wiem, i ty wiesz
choć mogę się mylić
a mylę się praktycznie zawsze
to wiedzieliśmy oboje
kiedy to przekracza
granice
a jednak brnęłam w to dalej
stawiając wszystko na jedną kartę
bo albo ty, albo nic
a przeliczyłam się jak zawsze.
pamiętam ten szok, leniwe słońce tamtego poranka
a przecież było
było
i ja wiem, i ty wiesz.
piętno naszych grzechów zostało już dawno zapomniane
choć ja pamiętam
tak jak pamięta się każdą niewykorzystaną okazję
dostałam szansę od losu
ale nic nie mogłam zrobić
bo wszystko pozostawało w strefie niedomówień
mniej
na pewno.