foto z wagarów... hyhy...
i znowu mówię o śmierci ...
zjebałam....
boże, po raz setny zjebałam na sto procent.
kurwa.
ja już na serio w nic nie wierzę..
nie spotkałam nigdy człowieka, który byłby w tym wszystkim
tak zagubiony jak ja
cielesnośc, pomimo, że wydaje się być tak mało istotna
jest czymś co ...
co kurwa mnie zabija ...
nie mogę tak dalej..
wolałabym np. pociąć się po twarzy,
oszpecić się, bo to i tak bez znaczeniea..
najgorsze jest to, że jesteś
i mogę ci w każdej chwili powiedzieć o tym, że
cierpię,
ale to jest wbrew zasadom,
to jest złe, tak się nie powinno robić.
kiedyś tak robiłam i skończyłam z niczym,
nic nie jest poprawne, nic nie jest takie jak powinno być...