...nie przeczę, nie potwierdzam... ;)
Cześć kochane!
Dzisiaj, tak samo jak wczoraj, dwie 6cio minutówki Ewy Chodakowskiej ;) Dla Was to zapewne nic, ale z moją kondycją tak słabo, że nie narzucam sobie od razu zbyt wiele... A po chociażby tych dwóch nieźle wali serce... ;) Z każdym kolejnym treningiem będzie lepiej, łatwiej i więcej :) Oby! Ale o tym pisałam wczoraj ;)
Skrobnę coś może o mojej motywacji... Chcę dobrze wyglądać na studniówce w lutym (ba, która z nas by nie chciała ;)), jednak chciałabym, żeby pierwsze "większe" efekty widać było już pod koniec grudnia... wiadomo, Sylwester :) Dlatego zabrałam się do pracy ze świadomością, że łatwo nie będzie... Ale co nam w życiu wartościowego łatwo przychodzi? No właśnie... ;) Co do obrazka wyżej hm... pozostawię to Waszym domysłom :D
A jakie są Wasze motywacje? Byłabym wdzięczna, żebyście napisały w komentarzach co Was codziennie motywuje, by zrobić trening i odmówić sobie ciastka ;) Z góry dzięki :)
Miłego wieczoru! :)