(ROZDZIAŁ 8) OPOWIADANIE. /Kaś Dzisiaj na lekcji całkiem przypadkiem przybyło do mnie pewne wspomnienie, dość nieprzyjemne, bo przykre.. W 1 klasie gimnazjum mieliśmy warsztaty na temat śmierci. Opowiadaliśmy sobie o naszych doświadczeniach z życia w tej dziedzinie. I przyszła kolej na mnie, oczywiście mówiłam o śmierci Ostina.. W połowie się poddałam, emocje wzięły górę, łzy zaczęły spływać po moich policzkach, jakby w oczach jakaś blokada eksplodowała, wypuszczając na wolność setki płynnych, słonych kryształków.. Wybiegłam z sali, prosto do łazienki. Już nie próbowałam powstrzymać płaczu, wybuchłam. Bezsilność wzięła górę, tak bardzo za nim zatęskniłam, sentymentalne wspomnienia zalały mnie w postaci jeszcze większej fali łez. Tak bardzo byłam bezsilna, tak bardzo zmęczona.. Rodzice mi w tym nie pomagają. Zapomnieli, że mają jeszcze dwójkę dzieci.. Czasem wolałabym, żeby wzięli rozwód, byłoby o wiele łatwiej. Bo swoim wydzieraniem się na siebie i traktowaniem bez szacunku sprawiają, że coraz gorzej sobie radzę. Chcę już słońce i wakacje. Chcę plażę i lody. Mam ochotę zapalić i nie zamierzam się owej ochoty wyzbywać. Poza tym nadużywam słowa 'kurwa'.