#10

(ROZDZIAŁ 9) OPOWIADANIE. /Kaś

I jak mam teraz zasnąć? Nie zamierzam się oduzależniać od jego osoby, wiem, że skończy się to niepowodzeniem. Moja zazdrość wymyka się spod kontroli.. Jestem zazdrosna o każdą dziewczynę, na którą spojrzy. Coś jest ze mną nie tak, przecież nie mam do tego podstaw, on nie jest mój.. Nie zakochałam się w nim.. Już mi to nie sprawia rozrywki, już nie mam zamiaru patrzeć na to przez palce... Albo ja, albo ona. Co ja jestem? Jakiś plan B, alternatywa? Chyba nie sądzi, że się na to pisze.. Muszę go przy sobie przytrzymać. Nie pozwolę sobie na kolejną porażkę, nie tym razem. Już mam dość... Jest mi źle, cholernie źle. Czuje się jak narkoman, któremu odcięto dostęp do narkotyków.. Serce mi bije jak oszalałe, oddech zbyt szybki, ciśnienie za wielkie.. Odblokuj. Nie ma żadnych nowych wiadomości, miło. Jest ona, więc po co mu ja, mogłam się domyślić.. Nie będzie jej, będę ja, na chwilę... Okej, nie jestem idealna, nikt nie jest.. Jestem przeciętna, ale czy naprawdę aż tak trudno polubić mnie trochę ponad normę? To strasznie irytujące, przecież się staram...
A teraz pogrążę się w zamyśleniu, planowaniu i rozpaczaniu. Mam nadzieję, że bateria od telefonu wytrzyma te całonocne, co 5minutowe odblokowywanie.
Czyżbym zaczęła tęsknić? Przecież nie mogę.. Choć to tak piękne, poetyckie uczucie.


Chcę stąd uciec. Gdzieś, gdzie poczuje się prawdziwie wolnym człowiekiem, gdzieś gdzie słońce będzie pieścić moją skórę sprawiając, że zdobędę się na promienisty uśmiech. Gdzieś, gdzie kładąc się na trawie poczuje przyjemny wiatr, który będzie pobudzał moje zmysly zapachem palącego się blanta...