Courage, please.
Nie bez powodu do głowy przychodzą mi co raz, to nowe pomysły. Pasje same pchają mi się do rąk, ale boje się.
Zazdroszczę niektórym ludziom umiejętności dysponowania czasem. Sama z mieszanymi uczuciami czekam na październik.
Moja ukochana jesieni, czekam.
Czuje się strolowana przez lato. Nie tajemnicą jest, że od zawsze stałam po stronie zimnolubnych.
Te "wakacje" (pozdrawiam bananowe dzieci) przebiegają zupełnie inaczej, niż planowałam. Wcale mnie to nie dziwi. Nadzieję mam na Niemcy, a tymczasem mija 8 dzień i jestem dumna :)
I zakochana!
W weekend w końcu Choszczno!