Synek

Słuchaj synek...  Bo bo z kobietami jest jak z nieruchomościami... Wychodzisz w świat z własnego domu który tworzyłeś od lat. To na co pracowałeś to co sam wybudowałeś i kształtowałeś staje się dla Ciebie bezużyteczne i nudne. Chcesz się od tego oderwać. Czas zmienić adres a tym samym życie na lepsze. Widzisz piekną wspaniałą wille, śliczny ogród i potężną brame. Wchodzisz na posesje ale całą swoją uwage skupiasz na wspaniałym wykonczeniu elewacji. Wiesz dobrze, że tego właśnie szukałeś. Podkreślenie bogactwa,prestiżu i władzy. Bierzesz w ślepo. Bo to prosty kąsek i każdy się na taki skusi.  Z czasem widzisz jak przytłacza cię pusty i bezimienny środek. I choćbyś stawał na głwie i ciągle coś zmieniał nie dopasujesz się do tego ogromu . Zwykłe, szare i zimne ściany nie sprawiają, że jesteś lepszy. Męczysz się. Nie potrzebujesz tego a co gorsza brakuje Ci starego domu.  Nie ma do czego wracać a żeby się podnieść z tego i budować od nowa nie zawsze starczy Ci czasu i sił. Zmarnowałeś swoje życie. Tak samo z kobietami synek... Szanuj tą, którą masz. Walczyłeś o nią starałeś się, budowałeś miłość i co? Znudziło ci się? Rozumiem, ale są inne wyjścia niż oddanie się w lepsze ręce. Jeśli jesteś słaby to własnie tak zrobisz. Znajdziesz ładną, pustą "szmate" i bez problemu wpadniesz z nią w wir szybkiej miłości. Długo się nie nacieszysz,uwierz mi..  Jej wrodzona pustka i niemoc w myśleniu jeszcze bardziej zwiąże Ci ręce. Chyba nie chcesz mieć kobiety wyglądającej na 25 lat a myślacej jak 7 latka? Ja tam z resztą nie wiem. Ale pamietaj nie wygląd zdobi człowieka.  A to co w nim najlepsze nie widoczne gołym okiem. A teraz wracaj do piaskownicy może kiedyś zrozumiesz...