1.

Hej. To znowu ja. 

Miałam wejść tu żeby znów wyrzucić swoje żale, ale to nie ma sensu. Nie będę się użalać. Planowałam dziś kolejny dzień się dobijać, żreć i oglądać serial, ale poszłam się zważyć. 69,8kg. Nie widziałam tak wysokiej wagi od ponad roku. Większość to woda i skutki spowolnionego metabolizmu, ale i w takich sutuacjach wcześniej nie sięgałam takiej wagi. Tydzień temu waga pokazywała mi 66kg.. Także coś poszło nie tak. Muszę się wziać w garść, dla samej siebie. W głowie mam straszny mętlik, brak motywacji i pustkę, ale spróbuję to pokonać. 

Mam nadzieję, że powrót tutaj doda mi sił. Muszę obmyślić jakiś plan. Chciałabym planowo osiągnąć wagę 55kg, ale nie jest to dla mnie coś co muszę mieć, bo bardziej zależy mi na efektach wizualnych, niż na cyferkach. W wakacje jadę z koleżankami do Hiszpani i chcę by to była moja motywacja. 

Kiedyś odchudzając się nie liczyłam dokładnie kcal, a na węglowodany, tłuszcze i białko w ogóle nie zwracałam uwagi, nauczyłam się jednak to wszystko liczyć, tylko nie wiem jeszcze w jaki sposób prowadzić tego photobloga. Jeżeli ktoś jest zainteresowany mogę pisać co jem, w jakich proporcjach. Liczę na wasze propozycję, chcę motywować tu siebie i być może was. :) Razem raźniej. 

Lecę robić śniadanko. U mnie omlet z musem jabłkowym a u was?:)