What's my name? MIYAVI!
I tak oto nareszcie, po dwumiesięcznym wyczekiwaniu, dotarł do mnie bilet :D A teraz kolejne miesięczne wyczekiwanie, na dzień koncertu :)
Tam z boku, po lewej, chowa się moja rodzicielka. Oh, ile ja mam z nią wspólnego - od genów za czynając a na zachowaniu i poglądach kończąc ^^ Kiedy porównuje ją czasem z innymi rodzicami, ciesze się, że mam właśnie ją. Zawsze mnie dziwiło, jak rodzice mogą się tak czesto wtrącać w życie i sprawy swoich dzieci, nie mówiąc o decydowaniu czasem za nie o wszystkim. "Masz zrobić zadanie", "Masz chodzić do kościoła/na religie w szkole", "Pójdziesz do takiej a takiej szkoły/pracy/studia/", "Nie wolno Ci robić kolczyków", "Cicho siedź, nie masz racji" itp. Naprawdę, zawsze mnie to dziwiło, ta kotrola, jak bardzo rodzice chcą, aby dzieci były dokładnie takie, jakie oni sobie wymarzyli, to niezrozumienie. Ja zawsze miałam i mam wolność jakiej wielu dzieciakom brakuje. Moge nie chodzić do szkoły kiedy tylko zechcę. Mogę robić piercing i tatuaże. Mogę sama wybrać w co wierzę. Mogę palić, gdybym chciała, pić tak samo. Mama nigdy mi nic nie narzucała, nie zakazywała, nawet jeśli uważała moją decyzję za złą przedstawiała mi tylko swoje zdanie, po czym stwierdzała, że ostateczna decyzja i tak nalezy do mnie. Mogę jej powiedzieć o wszystkim, dosłownie wszystkim, i zawsze mam pewność, że mnie zrozumie, powie swoje zdanie, ale do nieczego nie będzie mnie zmuszać, nic mi nie zakaże, bo to moje życie. To wolność czesto trudna, bo wszystki decyzje niosą ze sobą jakieś konsekwencje. W tym i złe. Ale własnie za to dziękuję mamie - majac zawsze wolny wybór, musiałam nauczyć się brać odpowiedzialność za swoje czyny i decyzje. To coś, czego wielu osobom brakuje. Nawet w chwilach gdy nie wiedziałam co robić, w która stronę pójść, prosiłam mamę o pomoc, ona odpowiadała tylko "To twoje życie, twoje decyzje." I choć wiele razy było to dla mnie trudne, byłam sama na wszystkich ważnych rozstajach dróg mojego życia, to cieszę się, żę odpowiadala właśnie tak. To jest nauka życia - jeśli wybierzesz dobrze, ciesz się, jesli wybierzesz źle, musisz wziąć za to odpowiedzialność, nie zrzucisz na nikogo winy, nie ulżysz sumieniu, nie powiesz że to nie twoja wina, bo przecież wiesz, że nikt tej decyzji nie podjął za ciebie, nikt nic Ci nie kazał. Sam kierujesz swoje życie na wybrane tory. I tylko od ciebie zależy, jakie one będą - czy dojedziesz do celu szczęśliwie, czy się wykoleisz. To jest właśnie odpowiedzialność.
Mother, thank you :)