Trójka rosyjskich biznesmenów na Dniu Języków w szkole, podczas zabawy :) Kiedy dostaje się nową spluwę, trudno się oprzeć ;D Pochwalę się, że nasze stoisko zajęło I miejsce ^^
Oczywiście ja to ta najbardziej wyglądająca jak facet (czyli pierwsza od prawej, jakby kto nie rozróżniał...). Tak, wiele osób mi to wtedy mówiło, a moja mama jak mnie zobaczyła stwierdziła, że ma synka. Przynam, że na codzień też nie mam zbyt kobiecego stylu - zawsze spodnie, bluza, męskie koszulki, krótkie włosy... Dziewczęcym się tego za bardzo nie nazwie. Ale jakoś lubię to :) W takim stylu czuję sie o wiele bardziej naturalnie niż w wysokich obcasach i spódnicach (zawsze czuje się wtedy goło ;/ ).
Czy ktoś będzie jechał na Miyavi'ego w kwietniu do Niemiec?? Najlepiej do Monachium? Szukam osób na koncert :)
"Co widzi detektor? - zadał sobie pytanie. To znaczy tak naprawdę widzi? Co przekazuje mózgowi? Co zostaje w sercu? Czy pasywne detektory na podczerwień jakich kiedyś używano, albo sześcienne holodetektory, jakie stosuje się teraz, mogą przejrzeć mnie, nas wszystkich, na wylot? Czy widzą jasno, czy może jak przez ciemne szkło? Mam nadzieję, że widzą jasno, bo ja sam ostatnio nie potrafię zajrzeć w głąb duszy. Widzę tylko ciemność. Ciemność w sobie i ciemność dookoła. Mam nadzieję, że detektory widzą jaśniej, tak byłoby lepiej dla wszystkich. Bo jeśli detektory widzą wszystko jak przez ciemne szkło, tak jak ja, to jesteśmy skazani na zgubę, skazani od samego początku i umrzemy, znając tylko niewielki fragment rzeczywistości, który w dodatku pojmujemy na opak (...) Każdy człowiek widzi tylko drobny ułamek całej prawdy i bardzo często, a właściwie nieprzerwanie i celowo oszukuje się również co do natury tego niewielkiego, lecz bezcennego ułamka. Część jego jaźni obraca się przeciw niemu i zachowuje się jak inna osoba, zwalczająca go od wewnątrz. To człowiek w człowieku. Człowiek, który jednocześnie nie jest człowiekiem."
Philip K. Dick - niesamowity, ponadczasowy pisarz naukowego science fiction. Cytat powyżej jest z jego książki "Przez ciemne zwierciadło". Uwielbiam jego książki i jak do tej pory nie spotkałam sie jeszcze z niczym, co byłoby podobne do twórczości P.K.Dicka. Jego twóczość to "połączenie klasycznej prozy z fantastyką, rozważaniami teologicznymi w specyficznym psychodeliczno-solipsystycznym klimacie", w kórej jest wiele rozważań na temat natury cżłowieka i rzeczywistości. Nie stronił od narkotyków, co widać w klimacie wielu książek.
Szczególnie polecam tytuły: "Poślizg w czasie", "Ubik", "Człowiek z wysokiego zamku", "Blade Runner" (tytuł alternatywny - "Czy androidy marzą o elekrtycznych owcach?") "Przez ciemne zwierciadło". Ta ostatnia książka była jedną z jego pierwszych, jakie przeczytałam i jednocześnie jedną z najlepszych. Jeśli ktoś chciałby się zapoznać, oto krótki opis: "Policjanci i przestępcy zawsze byli od siebie uzależnieni. Chyba w żadnej powieści nie przedstawiono tego perwersyjnego związku dogłębniej niż w "Przez ciemne zwierciadło". Bob Arctor handluje śmiertelnie niebezpiecznym narkotykiem, Substancją A. Zadaniem Freda, agenta policji, jest doprowadzenie do aresztowania Arctora. Żeby wtopić się w społeczność narkomanów, Fred przyjmuje coraz większe dawki Substancji A. Ponieważ rozszczepia ona mózg na dwie odrębne, rywalizujące ze sobą cześci, Fred nie zdaje sobie sprawy, że śledzi samego siebie... ".