Czasami wystarczą tylko gesty,by zmieniać rzeczywistość...
Miłość-to bliskość,
miłość to radość,
miłość to łzy,
miłość to rozumienie bez granic....
Nie,nie piszę tego ze wzgledu na walentynki-do napisania skłoniło mnie pewne spostrzeżenie...
Biedna rodzina-czwórka dzieci,mieszkanie w bardzo złym stanie-odpadający tynk ze ścian,malutkie pokoje,stary piecyk...
W salonie siedzą na kanapie rodzice-małżeństwo w średnim wieku,czule przytulające się do siebie,łapiące się za ręce...
Pomimo tego zewnętrznego ubóstwa-są szczęśliwi bo mają siebie...
Są szczęśliwi bo mają swój skarb-dzieci,których śmiech nieustannie rozbrzmiewa w tym malutkim mieszkaniu...
To oni tworzą domowe ognisko i przekazują ciepło swoim dzieciom...
Pomimo różnych trudności zyciowych-zawsze razem,bo im niepotrzeba wielu słów-wystarczą gesty...
A ile małżeństw zdaje się właśnie na takie gesty,które są potrzebne,które ubarwiają naszą ludzką egzystencję?
Bo spotkać właśnie takich ludzi to radość...