Kilkanaście nastepnych dni przebiegało w sposób bardzo monotonny.
Pobudka. Śniadanie. Leki. Drzemka. Obiad. Leki. Godzinny spacer. Kolacja. Leki. Sen.
Kamila sama nie wiedziała, co jej jest.
Codziennie płakała. Nie miała ochoty z nikim rozmawiać.
Nie rozumiała samej siebie ani tego, co dzieje się w jej głowie.
Nie odbierała telefonów od Marcina. Z mamą też niechętnie zamieniała słowa.
O tacie słyszała tylko tyle, że znowu ma nową.
'Nic nowego..'
Pomyślała.
3 dni wcześniej mama przywiozła jej netbooka.
Oglądała wciąż filmiki z gejami i lesbijkami.
Zeszła na temat zmiany płci.
Uznała, że ją to kręci.
Sama nigdy nie przywiązywała wagi do swojego wyglądu.
Ubierała się w to, co kupowała jej rodzina.
Zwłaszcza tata.
'Ciekawe, jakby to było z dziewczyną.'
Na myśl o tym zaczęła się śmiać.
'Haha, ja lesbijką? Śmieszne.'
Założyła konto na INNASTRONA.
'Mogę pozmyślac. To tylko zabawa.'
Po 15 minutach dostała pierwszą wiadomość.
'CZEŚĆ. TO TWOJE ZDJĘCIE? JESTEŚ BARDZO MŁODA I ŚLICZNA! MAM 17 LAT, JESTEM Z OKOLIC POZNANIA. MOŻE SIĘ POZNAMY?'
Nie wiedziała, czy odpisać.
'HEY. TAK, MOJE. DZIĘKUJĘ! TY RÓWNIEŻ JESTEŚ ŁADNA.'
Pisały do 3 w nocy.
Na szczęście na sali nie było nikogo w ten dzień, oprócz niej, więc nikt się nie czepiał za światło padające od netbooka.
Dziewczyny pożegnały się i umówiły na następny dzień.