no, to zaczynam odchudzanie od nowa. waga 54 po wyjeździe, uh, w sumie mogło być gorzej, zważając
na to jak się opychałam. właściwie to chyba nie przytyłam, bo to 53 kilo na wadze było jednorazowe;x
dzisiejszy bilans zjebała mi matka, wciskając we mnie jajecznicę. na obiad zjem jakąś sałatkę, i tyle na dziś.
bilans:
2 chrupki wasa + 2 łyżki jajecznicy
tak, wiem, że nie jest dobrze, mimo wszystko czuje mega siłę, że jutro będzie lepiej.