IJużSięModlęDoSpadającychGwiazd.

Normal 0 21 Tak! Tak! Tak!

To jesteśmy właśnie my, co prawda tylko cząstka została objęta na zdj, ale jest.

Od lewej: Weronika, Oliwia, Mon, ja, Dawid a nad nami wisi Żan ;D

Szczęśliwego 2011r. !

Od czego zacząć? Może od tego, że nie wszystko do końca pamiętam. Już początek był ekscytujący. Wieść, że jedziemy, nawet nie wiadomo dokładnie gdzie i fakt, że musiałam na wszystkich leżeć, był śmieszny. Aleee... zaśpiewaliśmy kolędę i znaleźliśmy dom. Miłe przywitanie i zabawa zaczyna się kręcić. Beczki były, no, nie powiem, ciekawe urządzenie. Jednak im mniej zawartości w nich, tym nastrój był zabawniejszy. salon, góra, z każdym chwile, na pole z Pauliną i Danielem, potem kotłownia i tak w kółko. Ale najlepsza zabawa zaczęła się ok godziny 23.45. Wtedy to całą bandą wyruszyliśmy na centrum. Szampany w dłoń i odliczamy. Potem już tylko z każdym się przytulić i życzyć szczęsliwego'11. Nieważne czy znany, czy nie znany. Bo jak te fajerwerki są w powietrzu ludzie stają się nad wyraz otwarci. I na dodatek dzielą się szampanem, to to już wgl jest magia. No bo w końcu... '-która jest godzina?! - Zajebista!'. Z Tą Jedyną jechałyśmy ostro. I od tego momentu mega szau się zaczął. Podłoga party, tańce, nauka tańca Artura, rozmowy z Michałem (naprawdę chciałam tylko pomóc), zawiązywanie jakichś paktów z Dawidem ( z których części już nawet nie pamiętamy), dyskusje z Damianem, wkradanie się na cudze huśtawki i inne, inne, inne. No i ostatecznie trzeba było odprowadzić wszystkich. Ale doszliśmy, jakieś 5 km trzeba było chcąc, nie chcąc pokonać, przynajmniej mieliśmy zawartość torebki dodatkowo i pług, który stał się hiciorem. Jaka ulga była legając po tej 5 godzinie w łóżku i zasnąć, chociaż na te kilka godzin.

Najfajniej jest gdy stoisz przed lustrem susząc włosy i szczerzysz zęby w uśmiechu na wspomnienie o wczorajszym wieczorze.

Więcej info zapewne u Mon, czekam na Twoje relacje. Fuck, wiem, że powoli będę sobie przypominała następne akcje sylwestrowe, więc, wiesz.. Liczę na Ciebie! ;D

Najlepszy Sylwek a i tak czekam na urodziny jeszcze ;]

Błogosławieni szurnięci,

albowiem już tu,

na ziemi

są w raju.