A no dodaję takie, bo mowiłam o nim, bo 'pasemko', no bo no ;D
Notka miała pojawić się wczoraj. Pisałam ją dwukrotnie. Mój przyjaciel od serca komputer postanowił pokrzyżować mi plany opublikowania jej, więc pisze dziś to co mialam napisac wczoraj.
8 marca. Nasz dzień, kobitki. Róża już wraz ze swym urokiem kuka z biurka, życienia się mnożą a my czujemy się wyjątkowe. Jedne mnie, drugie bardziej, oczywiście. Dla mnie to przełomowy dzień, z kilku powodów. Gdyby nie Mon, mrr ;*
Myślałam, że ta sprawa jest już dawno zamknięta. Że zakończyłam to dawno, ostatecznie, kilka razy. Ale nie. Dopiero takie sprawy same muszą znaleźć swój zamek, klucz, aby przekręcić, nawet dwukrotnie, dla pewności. Klucz zakopać, kłódkę zniszczyć. Następnie odnaleźć nowe drzwi, za którymi kryje się nowe słońce. Czy tak samo ogrzewające moją duszę? Oby. Coś się tam na pewno kryje.
Pierdolenia czas zakończyć. Ogólnie to jestem wyjebana. Tak, tak, jak zwykle. Nauka, obowiązki i inne takietam sprawy, którę musze w końcu zrobić! Motywacja jest. Słoneczko coraz bardziej przygrzewa, wiosna się zbliża i nie wiem co dalej ;D
Pozytywnie.
Za oknem zimowo zaczyna się dzień
Zaczynam kolejny dzień życia
Wyglądam przez okno, na oczach mam sen
A Grochów się budzi z przepicia