Dirty martini, dirty bastard ;) 

 Stan S. Witamy w wielkim gównie i zachęcamy do wspólnej zabawy! (oklaski smutnej publiczności w studio). Tematem dzisiejszego show będą szczurze zwłoki. (szeroki uśmiech prowadzącego, gdyż temat ekscytujący bardzo). Czemu żywy szczur przeistoczył się w szczura martwego? Jak wygląda szczurzy raj? oraz: co się robi z nieżywym ciałem gryzonia? Na wszystkie te pytania postara się nam odpowiedzieć nasz gość, ekspert w dziedzinie wszelkich marności. (prowadzący zwraca się do gościa programu ze sztuczną sympatią, wymuszoną jak moje narodziny). Proszę się przedstawić drogiej publiczności w stuio i przed telewizorami (jawna ironia, prowadzący staje się znienawidzony, gdyż szydzi z całego społeczeństwa).
Gość: Ford*, Harison Ford (wykuta, popkulturowa, wymuszona przewaga**). Niestety nie odpowiem na pańskie pytania. Oszczędzę szanownym widzom szczura i szczurzego losu. Przyszedłem do programu dla pieniędzy, sławy i kariery. Sam jestem szczurem, a nie Pinokiem i muszę jeść chleb. (bohater socjalizmu).

W takim razie wypełnimy czas antenowy przeznaczony na Stan S. ściekami. Przed Państwem zespuł pieśni i tańca nieludowego o nazwie błyskotliwej wielce: Schizmo-srizmo! (zero zażenowania prowadzącego. Kontunuuje widowisko z jeszcze większą ekscytacją. Widać lubi ten zjebany zespuł, który zaczyna grać muzykę przypominającą odgłosy starego, nawiedzonego, rozpadającego się domu ze zwilgotniałymi tapetami. Następuje cisza po przedoskonale zjebanym występie. Nikt nie klaszcze. Każdy siedzi cicho. Milczenie- złotem, milczenie- rewolucją). 


*Ford coupe, imię Harison to przykrywka, a raczej klapa... od sedesu. 
** Odniesienie do Dżejmsa Bonda, wielce szanowanego agenta specjalnego.