1 dzień diety mam za sobą... w sumie to ciężko to nazwać dietą bo zjadłam duuuużo. Ale nie potrafię wmówić mojej babci że nie chcę jeść. Gdyby nie wizyta u babci to by było idealnie. Jutro nadrobię dzisiejsze straty. Słodycze u babci trochę spaliłam pracą w ogródku i koszeniem trawnika. Dzisiaj rano miałam biegać ale oczywiście brak motywacji... za to na wadze pojawiło się 58,4 :D
BIlans:
~Ferrero Giotto 297 kcal
~Merci 72 kcal
~Kurczak 300 kcal
~Chleb 249 kcal
+ całodniowa praca w ogródku.
CHUDEGO!