"Najsłodsza moja, gdy już w grobie,
Gdy w grobie, będziesz złożona,
Ja także w dół zejdę, legnę przy tobie
I wezmę cię w ramiona.
Będę cię dziko całował i ściskał,
Zimną, spokojną i białą,
I krzyczał, i drżał, i łzami tryskał,
I też w martwe zmienię się ciało.
Umarli powstaną, północ zawoła,
Powiewne zatańczą roje,
Ja w grobie nic nie usłyszę zgoła,
Wtulony w ramiona twoje.
Dzień sądu pośle umarłych na koniec
Do raju lub do płomieni.
A my nie będziemy się troszczyć o nic,
W uścisku swym pogrążeni.
(...)
Siedzieli nad herbatką,
Mówiło się o miłości.
Panowie esteci jak rzadko,
I panie, sam kwiat subtelności. (...)
Zabrakło ciebie, złotko,
A było miejsce wśród gości.
Ty byś tak ładnie i słodko
Mówiła o swej miłości... "
Heinrich Heine "Intermezzo liryczne"
hm, nie wiem co napisać. o czym... tzn. mam o czym pisać, opowiadać.. ale to nie miejsce na takie sprawy i rzeczy. nie ogarniam tego co wczoraj się wydarzyło, wciąż o tym myślę, nie mogę przestać..
to było takie.. miłe!! a jednocześnie... trochę straszne. przeraziło mnie. sama do końca nie wiem czemu.
ech.. :)
zdjęcia komentować nie mam zamiaru.
piosenka na dziś : http://www.youtube.com/watch?v=jMxU2ToSunY