Witam!
Co u Was? Jak się trzymacie?
Ja właśnie czekam aż faszerowana cukinia będzie gotowa do wyjęcia z piekarnika.
Cały dzień głowa mnie boli, ech, nie mam pojęcia, dlaczego. Może coś z ciśnieniem? A może nie? Chyba niedługo się nafaszeruję proszków przeciwbólowych albo przykleję plaster żelowy na czoło.
Dzisiaj miałam trochę rozpusty nieliczenia wagi i kalorii tego, co zjem, bo pomagałam mamie zrobić dżemy na zimę i... tak jakoś wyszło. Nie zjadłam nadprogramowo wiele, poza tym były to zwykłe niepocukrzone jeszcze owoce. Nie powinnam umrzeć od tego.
Później na wieczór dodam bilansik, to same zobaczycie, że nie jest tak bardzo źle.
Grałam z babcią w karty w tysiąca, raz wygrała ona, a raz ja; jak się wściekła, gdy przgrała
Powodzenia w gubieniu kalorii!
"Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten, kto traci"
- tak więc wygrajmy, dziewczyny!
[EDIT]
Bilans:
I śn. - kanapki z chleba o obniżonym IG i dżemem niskosłodzonym (223) + wafelki ryżowe (122)
II śn. - wiśnie (192)
obiad - zupa wiśniowa z makaronem (401)
podwieczorek - lód (62)
kolacja - faszerowana cukinia (145)
razem - 1145 kcal. no i te owoce zjedzone przy robieniu dżemów. Nie jest tak źle, no nie?
Inni zdjęcia: Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24