pierwszy kelner RP

Im bliżej Polszy, tym chętniej odnawiam polszowe dobre i niedobre nawyki.

Kawa w środku nocy, zamulacze, spam tutaj. Na dziś polecamy: http://www.youtube.com/watch?v=61ScLjYlDKU oraz http://www.youtube.com/watch?v=Mgg0auS8-mA.

I proszę bardzo, dziś donoszę, że się uczę (bo ludzie śmią twierdzić, że moje erasmusowe życie jest ograniczone tylko do imprez- co to byłaby za monotonia!), bo jutro pierwszy egzamin w Perpi. (Widzicie, JA TU HARUJĘ!) Teraz już wiem, że niemądrym jest zapisywać się na leksykologię z Francuzami, ktorzy mają milion razy większy zasób słownictwa od Ciebie- bidnej Polki, która bardzo stara się ogarnąć ten cudowny język, mimo że ciągle ma wrażenie, że jest daleko za Murzynami- ale walczę. Walczę jak zawsze. I wiem po fakcie, jak zawsze. Wiem też, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, naprawdę nigdy tak bardzo tego nie wiedziałam. 

W Perpignan zrobiło się już poważnie zimno (co najdziwniejsze nie dalej jak 2 tygodnie temu leżalam w najlepsze na plaży i nawet kąpałam się w morzu. Teraz stan pogodowy z serii "bez kurtki zimowej nie wychodź", a wychodzę, bo jeszcze nie dotarła do Perpi. Mam nadzieję, że w ogóle dojdzie zanim wrócę do Polski :D), bardzo nie chce mi się ruszać tyłka z miasteczka, ale Shakira napisała, że jest znowu w Perpi, to trzeba jutro wyruszyć na poszukiwania (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10152119047384560&set=a.142708799559.109364.5027904559&type=1&theater) - Perpignan is inspiring proste! Niby zimno, ale przynajmniej nie ma śniegu, jak w Polsce podobno, to mnie trochę pociesza.

No, to idę, bo "Porcelain" działa jednak usypiająco.

Dobranoc.

:)

PS. Shit happens, ZAZ gra w Perpi 12.12. no niech to!